sobota, 31 maja 2014

I właśnie w tej chwili zrozumiała, jak bardzo życie jest zaskakujące. Chociaż nie. Jak bardzo jest dziwne. Hmm, jak bardzo dziwna jest psychika ludzka. Człowiek. Ona jest człowiekiem i właśnie to stało się w tym momencie jej zgubą. To, że jet tylko słabym wątkiem w dziejach ludzkości, że może ją zdmuchnąć wiatr jak tylko zechce, albo obrócić w proch Ręka Bożą, a ona naiwnie myśli, że zostanie przy życiu. Kiedy sobie to wyobrażała, to myślała że w końcu pokaże matce i nie będzie już musiała zamartwiać się ocenami i opiniami innych, że dopiero choroba pozwoli jej być wolną, bo dopiero wtedy będzie mogła żyć bez ograniczeń. Teraz, kiedy się dowiedziała, nie może uwierzyć. "Ha, masz to, czego chciałaś. Masz raka, możesz umrzeć, możesz mieć gdzieś szkołę i nauczycieli, możesz imprezować do rana, bo choroba cię usprawiedliwi, nie musisz ponosić żadnych konsekwencji. Może przestać ci zależeć. Więc czemu ryczysz, głupia?"

Weszła do klasy. Niemiecki i plany na przyszłość. Siedziała cicho, nie wiedząc, co ma myśleć. Chyba to do niej jeszcze nie docierało. Przecież miała przestać się martwić. Daniel przemawia, godny podziwu, o studiach na politechnice, auf Deutsch, oczywiście. Następny. Bum! Klara. Świat się kończy, bo ma raka, a zaczyna mówić o planach założenia rodziny mieszkającej w wielkim domu z ogrodem i sześcioma psami. Mówiła spokojnie, ale łzy, zaczynające smętnie toczyć się z jej oczu, mówiły same za siebie. Mówiła dalej, zdając się widzieć przyszłość w różowych barwach, ale płakała coraz mocniej. Teraz wszyscy przecierali oczy ze zdumienia, nie mając pojęcia, co się z nią dzieje. Pani jednak musiała wiedzieć, gdyż słuchając jej, sama zaczęła płakać. Grobowa cisza wpełzła w każdy zakamarek klasy, a ona dopiero teraz zrozumiała, jak bardzo się boi. I tak mówiła dalej o tym, jak szczęśliwie będzie żyć, ledwo wyduszając z siebie słowa, a pani siedziała zwrócona całym sercem do niej i płakała tak, że nie była w stanie jej przerwać.

Na początek...

Samo zdecydowanie się na założenie bloga zajęło mi dużo czasu, a jeszcze więcej go potrzebowałam, żeby rzeczywiście to zrobić. Właściwie to nie lubię o sobie opowiadać, więc mam nadzieję, że moje próby literackie, mniej czy bardziej udane, oddadzą Wam chociaż namiastkę tego, jakim jestem człowiekiem.
Miłej lektury :)