piątek, 7 listopada 2014

...

Stare, papierowe ręce Róży chwyciły czarno-białą fotografię. Jej wyblakłe już oczy skupiły się na jednej, jedynej na całe życie twarzy. Piękne usta. Tak, usta miał piękne. Usta pełne, kiedy denerwował się lub męczył, przybierały kolor wiśni kwitnących w sadzie, a swą delikatnością przeczyły całkowicie jego szorstkości i wielkim, zdającym się ogarniać cały jej świat, barkom. Jedyny był to człowiek, którego mogła przeklinać, by za chwile chcieć oddać mu dowód swej nieskończonej miłości w każdy możliwy sposób.
Róża całą siłą swych wątłych rąk ścisnęła fotografię i przytuliła do piersi. Usiadła w fotelu, miękkim kocem ochroniła się przed światem. Choć zawsze się przed tym broniła, widok jego twarzy obudził stare wspomnienia, które rozdarły jej duszę na nowo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz